3 sierpnia 2013
Szanowni Państwo,
w dniu 13
sierpnia 2013 roku na posiedzeniu Kapituły Nagrody „Serce Łodzi” jednogłośnie
wybrano laureata tegorocznej nagrody – Jerzego
Kropiwnickiego. Członkowie Kapituły zdecydowali o przyznaniu
nagrody łodzianinowi, który ukochał Łódź i nie szczędził sił, by
promować dobry wizerunek naszego Miasta, w oparciu o jego niezwykłą
wielokulturową historię.
Nagroda
„Serce Łodzi” przyznawana jest w celu uhonorowania osoby fizycznej lub
instytucji, która oddaje swoje serce miastu i jego mieszkańcom. Nagrodę
przyznaje Kapituła Nagrody złożona z duchownych czterech wyznań: Kościoła
rzymskokatolickiego w Łodzi, Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi,
Katedralnej Parafii Prawosławnej p.w. św. Aleksandra Newskiego w Łodzi i
Parafii Ewangelicko-Augsburskiej św. Mateusza w Łodzi.
Statuetka
Nagrody – miniatura dzwonu Serce Łodzi – wręczona zostanie przez członków
Kapituły w dniu 5
października 2013 roku, na zakończenie uroczystości ku czci
św. Faustyny Kowalskiej, patronki Miasta Łodzi. O godz. 18.00 odprawiona
zostanie msza święta w kościele pw. św. Faustyny, na Placu Niepodległości.
Następnie ulicą Piotrkowską do archikatedry przejdzie uroczysta procesja z
relikwiami Świętej. Około godz.
20.00, w bazylice archikatedralnej, na zakończenie uroczystości
wręczona zostanie Nagroda „Serce Łodzi”.
W uzasadnieniu
wyboru tegorocznego laureata członkowie Kapituły Nagrody „Serce Łodzi”
przypomnieli, że to z inicjatywy tegorocznego laureata, po wielu latach
ponownie Święto Trzech Króli ustanowione zostało jako dzień wolny od
pracy. W czasie prezydentury Jerzego Kropiwnickiego św. Faustyna Kowalska ogłoszona
została patronką miasta Łodzi, a bł. Jan Paweł II otrzymał honorowe
obywatelstwo naszego Miasta.
Członkowie
Kapituły podkreślali zaangażowanie Jerzego Kropiwnickiego na rzecz dialogu
międzywyznaniowego. To z jego inicjatywy odbywały się w Łodzi spotkania
ekumeniczne w wielu placówkach edukacyjno – kulturalnych, w których
uczestniczyli przedstawiciele Gminy Wyznaniowej Żydowskiej, kościoła
katolickiego i ewangelickiego oraz cerkwi prawosławnej. Będąc prezydentem
miasta Jerzy Kropiwnicki przywrócił blask wielu pomnikom, świątyniom i
cmentarzom, przywracając tym samym pamięć o tych, którzy tworzyli dawną
Łódź z całym jej wielokulturowym bogactwem. Stacja Radegast, Park Ocalałych,
pierwszy w Polsce pomnik Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata, renowacja
kaplicy grobowej Karola Scheiblera – to tylko niektóre z dzieł Jerzego
Kropiwnickiego.
Kapituła
Nagrody zwróciła również uwagę na fakt, że Jerzy Kropiwnicki zawsze był
pomocny instytucjom charytatywnym i społecznym Łodzi, a często angażował
się osobiście w dzieła charytatywne.
Uprzejmie proszę
o przekazanie informacji Państwa odbiorcom i jednocześnie serdecznie
zapraszam w imieniu Kapituły na wręczenie Nagrody “Serce Łodzi”.
5 sierpnia 2011
O godzine 3.00. nad ranem narodziło się "Serce Łodzi"
W sławnej ludwisarni rodziny Felczyńskich w Taciszowie pod Gliwicami o godzine 3.00. nad ranem rozpoczęto wytop 2,5-tonowego dzwonu zwanego Sercem Łodzi. Wydarzenie to odnotowuje łódzka prasa:
http://www.dzienniklodzki.pl/stronaglowna/435524,dzwon-do-lodzkiej-archikatedry-zdjecia,id,t.html
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,10066375,Nad_ranem_odlali_nowy_dzwon_lodzkiej_katedry__ZDJECIA_.html
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,10101951,Zobacz_jak_wyglada_nowy_dzwon_dla_lodzkiej_katedry.html
16 czerwca 2011
Nowe serce Łodzi po raz pierwszy zabrzmi 18 września

Adam czerwiński, Jakub Wojtczak
Trwa odlewanie następcy Zygmunta, dzwonu sprzed stu lat z kościoła św. Stanisława Kostki, dzisiejszej katedry, który w 1943 roku ukradli nazistowscy okupanci. - Mam nadzieję, że będzie obwieszczał wszystkie ważne dla miasta wydarzenia, nie tylko religijne - mówi abp Władysław Ziółek, metropolita łódzki.
Dzwon Zygmunt, zwany Sercem Łodzi, powstał w 1911 roku. Zrzucili się na niego łódzcy rzemieślnicy. Siedem lat później, w czasie I wojny światowej, okupujący Łódź.
Niemcy chcieli zarekwirować dzwon i przetopić go na armaty. Ale natychmiast skrzyknęli się ludzie, którzy zorganizowali warty przy Zygmuncie i pilnowali go dzień i noc.
Niemcy zgodzili się zostawić dzwon pod warunkiem, że łodzianie go wykupią za równoważną ilość miedzi i mosiądzu.
Wielu łodzian oddało nawet ozdobne klamki. W kilka tygodni zebrano 15 322 funty mosiądzu, cynku, cyny, miedzi i ołowiu - o 400 kg więcej, niż zażądał okupant. Niemiecki wydział surowców wojennych zwolnił łódzki dzwon od rekwizycji.
W 1943 r. Zygmunt został ściągnięty z wieży i wywieziony do hitlerowskich Niemiec. Łodzianie dowiedzieli się o tym dopiero w 1945 r. Dziś wiemy, że dzwon wojny nie przetrwał. Będzie jednak odtworzony. Zbiórka na nowy rozpoczęła się w 2010 roku. Kwestowano na rynku Manufaktury i w 42 szkołach, gdzie na lekcjach opowiadano historię dzwonu. - Chciałbym, aby na stulecie powstania dzwonu zapełnić puste miejsce po nim - mówi abp Władysław Ziółek, metropolita łódzki. - Mam nadzieję, że będzie obwieszczał wszystkie ważne dla miasta wydarzenia, nie tylko religijne.
W czwartek zawiązał się komitet honorowy odtworzenia dzwonu. Jego patronami są: abp Władysław Ziółek, Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, Jolanta Chełmińska, wojewoda łódzka, i Witold Stępień, marszałek województwa. W komitecie są też m.in. rektorzy łódzkich uczelni oraz Krzysztof Dudek, dyrektor Narodowego Centrum Kultury, i Ryszard Bonisławski, radny wojewódzki i słynny znawca historii Łodzi. Z okazji odlania nowego dzwonu ma przygotować przewodnik po katedrze.
Nowe Serce Łodzi jest już odlewane. Oprócz herbu miasta zostanie na nim umieszczony wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej i świętej Faustyny oraz herby archidiecezji i województwa, których nie było na oryginale.
- Ponieważ dzwon powstanie w roku papieskiej beatyfikacji, w umieszczonym na nim tekście będzie nawiązanie do Jana Pawła II - mówi ksiądz Ireneusz Kulesza.
Dzwon najpierw stanie na prowizorycznej dzwonnicy przed katedrą, żeby każdy mógł go dokładnie obejrzeć. Dopiero później trafi na wieżę. Po raz pierwszy zabrzmi 18 września, w dzień świętego Stanisława Kostki.
Projekt Edukcyjny "Dzwon. Wspólnie przywróćmy utracone serce Łodzi"
W Szkole Podstawowej nr 10 zakończono projekt edukacyjny „Dzwon. Wspólnie przywróćmy utracone serce Łodzi". Dzieci i młodzież wspólnie z nauczycielami poznawały historię łódzkiego dzwonu katedralnego „Zygmunt" ufundowanego w 1911 roku i obronionego przez społeczność miasta przed niemieckimi władzami okupacyjnymi podczas I wojny światowej.
Przez kilka tygodni w 34 szkołach i przedszkolach organizowano konkursy plastyczne i literackie, które miały przybliżyć dzieciom ten znaczący epizod z historii lokalnej. Odbyła się również gra miejska „Na tropie Zygmunta", podczas której w katedrze i na ulicy Piotrkowskiej trzeba było odnaleźć charakterystyczne punkty i rozwiązać odpowiednie zadania. Przygotowano kartkę okolicznościową z okazji setnej rocznicy ufundowania dzwonu.
Na uroczystości zakończenia projektu dzieci zaprezentowały na wystawie miniaturowe dzwony wykonane różną techniką. W montażu słowno- muzycznym przypomniano historię „Zygmunta" i łódzki folklor.
- Cieszę się, że włączyliście się w te ważne działania budujące lokalną tożsamość łodzian. Jestem pewien, że dzwon powstanie i już teraz zapraszam was wszystkich na uroczystość jego powtórnego zamontowania na wieży katedralnej - powiedział wiceprezydent Marek Cieślak.
Złożył on również podziękowania pedagogom za wkład pracy przy realizacji projektu.
Na zakończenie uroczystości pani Jadwiga Galicka-Załęska zaprezentowała oryginalną pamiątkę z tamtych czasów - małą replikę dzwonu. Otrzymali je wszyscy pracownicy zatrudnieni przy odlewaniu łódzkiego „Zygmunta". Jednym z nich był dziadek pani Jadwigi.

Blisko 300 Łodzian wysłuchało w archikatedrze koncertu zespołu The Gospel Time. Pieśni gospel w wykonaniu łódzkiego zespołu poruszyły nasze serca. Koncert był okazją do przypomnienia Łodzianom historii zrabowanego przez Niemców dzwonu zwanego „Sercem Łodzi”. Przybyli do katedry mieszkańcy licznymi datkami wsparli akcję zbiórki pieniędzy na odtworzenie dzwonu.
Do łódzkich szkół trafią materiały edukacyjne dotyczące Serca Łodzi. Przygotowano 600 kompetów. http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,8423876,Dzwon_ek__na_lekcje__czyli_zajecia_o__Sercu_Lodzi_.html
23 września 2010
W Dzienniku Łódzkim ukazał się reportaż o "Sercu Łodzi"
20 sierpnia 2010
W Gazecie Łódzkiej ukazał się reportaż o "Sercu Łodzi".
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,8274706,Serce_Lodzi___dzwon__ktory_jednoczyl_lodzian__reportaz_.html
sierpień - wrzesień 2010
Nadal trwa zbiórka na "Serce Łodzi" w Manufakturze! Serdecznie zapraszamy do udziału w zbiórce. Charakterystyczna skarbonka, będąca jednocześnie repliką dzwonu znajduje się wewnątrz galerii handlowej, przy wejściu od strony rynku.

29 lipca 2010
W południe, 1 sierpnia w centrum handlowym "Manufaktura" rusza społeczna zbiórka na "Serce Łodzi".
W centrum stanie skarbona-dzwon. Jej aurorem jest artysta - plastyk Pan Marcin Nowak. Nie jest to dosłowna kopia dzwonu z 1911. Ma jedynie te same wymiary, kształt, niektóre ornamenty. Historia zatacza koło. Los dzwonu po raz kolejny zwiąże się z Manufakturą. Na pierwsze "Serce Łodzi" 100 lat temu składali się między innymi robotnicy z zakładów Poznańskiego.
22 lipca 2010
1 sierpnia w Manufakturze rusza społeczna zbiórka na dzwon zwany „Sercem Łodzi”.
Fiaskiem zakończyły się poszukiwania łódzkiego dzwonu na terenie Niemiec. Wszystko wskazuje na to, że zabytkowy dzwon z Archikatedry został w czasie II wojny światowej zniszczony.
Poszukiwania informacji o „Sercu Łodzi” prowadzone były w Niemieckim Archiwum Dzwonów, które należy do Niemieckiego Muzeum Narodowego. W archiwum zgromadzono ok. 30 tysięcy kart, 13 tysięcy negatywów fotografii, grafik, próbek dźwiękowych dzwonów zajętych w latach 1940 - 43.
W imieniu społecznego komitetu „Serce Łodzi 2011” zapytanie do Niemieckiego Archiwum Dzwonów skierowała Konsul Honorowy Niemiec w Łodzi Pani Ewa Goczek.
Skonfiskowane podczas II wojny światowej dzwony wywożono do Hamburga na tak zwane „cmentarzysko dzwonów”. Dlaczego Hamburga? W tym mieście znajdowały się dwa nowoczesne piece hutnicze. Wytapiany z nich brąz stanowił cenny materiał zbrojeniowy. Na podstawie zarządzenia władz niemieckich proboszczowie musieli zgłaszać fakt posiadania przez parafie dzwonów, podając ich wiek i wagę. Każdy w zależności od wartości historycznej był oznaczany kategorią: „A”, „B” lub „C”. Te, którym nadano kategorię "C” były najcenniejsze. Na „cmentarzysku dzwonów” w Hamburgu wypełniano szczegółowe karty identyfikacyjne dzwonów zabytkowych kategorii „B” i „C”. Wojnę przetrwało około 1,5 tysiąca dzwonów.
Z Niemiec dzwony powróciły między innymi do Grojca, Olesna, Bestwiny koło Bielska- Białej, Łęgowa, Brzeszcz, Głogówka, Cedrów Wielkich.
Dr Matthias Nuding z Niemieckiego Muzeum Narodowego poinformował, że w Archiwum Dzwonów nie ma wzmianek o „Sercu Łodzi” z 1911 roku. Według niego był to stosunkowo „młody” dzwon, zakwalifikowany do kategorii o najniższej wartości historycznej, a takie przetapiane były bez uprzedniego sporządzania ich opisu i dokumentacji fotograficznej. Wyczerpana więc została droga poszukiwań „Serca Łodzi’ na terenie Niemiec. Wszystko wskazuje na to, że łódzki dzwon został zniszczony.

Dziennikarze na katedralnej wieży podczas konferencji prasowej
18 lipca 2010
Trwają praca nad skarboną, która stanie 1 sierpnia 2010 roku na Rynku Manufaktury.
Skarbona będzie kopią dzwonu w skali 1:1. Będzie miała blisko 2 metry wysokości i
2 metry u podstawy.
Prac związnych z wykonaniem skarbony-dzwonu podjął się artysta plastyk Marcin Nowak.

1 lipca 2010
Ewa Goczek - Konsul Honorowa Niemiec w Łodzi wspiera akcję odtworzenia serca Łodzi. Pani Konsul w imieniu Społecznego Komitetu zwróciła się do Nardowoego Muzeum Niemiec o udzielenie informacji na temat losów serca Łodzi. Przed rozpoczęciem zbiórki pieniędzy na nowy odlew chcemy wykorzystać wszelkie możliwości odzyskania dzwonu z 1911 roku - powiedział podczas spotkania z redaktorami naczelnymi łódzkich mediów ks. Ireneusz Kulesza. Jego zdaniem trzeba sprawdzić, czy dzwon, choćby jego najmniejszy fragment nadal znajdują się na terytorium Niemiec.
Skradzione Serce Łodzi. Jacek Grudzień rozmawia z ks. Ireneuszem Kuleszą - proboszczem Bazyliki Archikatedralnej w Łodzi oraz Krzysztofem Dudkiem - Dyrektorem Narodowego Centrum Kultury.

www.tvp.pl/lodz/publicystyczne/rozmowa-dnia/wideo/17052010/1810797
Dzwon-gigant, jak przed wojną, na stulecie katedry
Gazeta Wyborcza 18 maja 2010 roku Adam Czerwiński 
Rusza zbiórka pieniędzy na nowy dzwon dla katedry. Wyjątkowy, bo będzie repliką tego, który sto lat temu zjednoczył łodzian
100 lat temu dobiegała końca budowa łódzkiej katedry. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że będzie to katedra, bo nie było jeszcze diecezji łódzkiej. Dopiero co erygowano parafię św. Stanisława Kostki, na proboszcza wyznaczono ks. Wincentego Tymienieckiego.
Pierwszym przedsięwzięciem parafian było ufundowanie dzwonu. Zorganizowano zbiórkę pieniędzy i przedmiotów z wartościowych metali. Zrzucili się prawie wszyscy mieszkańcy miasta. Zgromadzenie majstrów rzeźnickich dało 609 rubli 50 kopiejek. Czeladnicy cechu siodlarzy i rymarzy 21 rubli 50 kopiejek. W sumie zebrano 4620 rubli 41 kopiejek, masę zegarków, pierścionków, łańcuszków i innych drobiazgów, jak choćby dwie srebrne rączki od parasolek i żeton towarzystwa wstrzemięźliwości.
Starczyło na wielki dzwon. Odlano go w fabryce odlewów żelaznych Józefa Johna przy ul. Piotrkowskiej. Właściciel zakładu nie wziął pieniędzy za robociznę, a wcześniej oddelegował do Francji, Włoch i Szwajcarii swoich majstrów, żeby nauczyli się odlewnictwa.
Dzwon ważył 4,5 tony i był wysoki na dwa metry. Dostał imię Zygmunt - nieprzypadkowo, bo tylko słynny dzwon z katedry wawelskiej był od niego większy. Na jego chrzest pod kościół św. Stanisława Kostki przyszło 60 tys. łodzian.
W czasie I wojny światowej Zygmunta chcieli zarekwirować niemieccy żołnierze. Łodzianie nie pozwoli na to. Pilnowali go w dzień i nocą. W końcu Niemcy ogłosili, że zostawią Zygmunta pod warunkiem, że dostaną okup: tyle metali szlachetnych, ile waży dzwon. Mieszkańcy zebrali o 400 kilo więcej. Ale w czasie II wojny światowej okupanci w tajemnicy wywieźli dzwon z katedry zamienionej na wojskowy magazyn.
Historię na podstawie katedralnych kronik zrekonstruował ks. Ireneusz Kulesza, proboszcz katedry. Urzekł nią Jacka Grudnia, dziennikarza z łódzkiej telewizji. Wspólnie zdecydowali, że odtworzą Zygmunta na setną rocznicę jego odlewu. Przedsięwzięciem zainteresowali świat biznesu. O dzwonie mówią tak, jakby miał jutro zawisnąć w katedralnej dzwonnicy. Tymczasem dopiero powstaje projekt. Ustalono też, że odlew będzie wykonany w fabryce Felsztyńskich w Przemyślu. Brakuje tylko pieniędzy - potrzeba, bagatela, 400 tysięcy złotych.
- To oczywiście problem, ale damy sobie z nim radę - uśmiecha się ks. Kulesza. - Przecież podobnie buduje się kościoły. Kiedy jest gotowy projekt, zaczyna się prace. Nikt nie wie, kiedy się skończą, ale z reguły nie ma z tym problemów.
Pieniądze ma znaleźć komitet, do którego włączyła się Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna, Narodowe Centrum Kultury i Regionalna Izba Gospodarcza. - Właśnie złożyliśmy wniosek o zgodę na publiczną zbiórkę - mówi Marek Cieślak, szef ŁSE. - Sam będę zachęcał przedsiębiorców ze Strefy, żeby się włączyli w to przedsięwzięcie.
- Łódź nie ma swoich legend, a opowieść o Zygmuncie może zmienić wizerunek miasta. Uruchomić nową energię w Łodzi - dodaje Krzysztof Dudek, dyrektor Narodowego Centrum Kultury, który również przyłącza się do akcji.
Organizatorzy chcą, by wszyscy łodzianie mogli dołożyć się do zbiórki. Dlatego już wkrótce w łódzkich centrach handlowych staną skarbonki w kształcie dzwonu. Zapowiadane sa także happeningi i koncerty, na których będą zbierane pieniądze.
Cieślak: - Chcemy stworzyć replikę, ale nie kopię Zygmunta. Ale może warto podyskutować, jak ten dzwon powinien się nazywać. Przez 100 lat sytuacja w Polsce, w Łodzi, zmieniła się na tyle, że możemy spróbować poszukać nowych patronów.
|